Siedziałam na kanapie i oglądałam film. Usłyszałam jeśli wchodzisz do łazienki. Po kilku minutach krople wody zaczęły nieregularnie obijać się o ściany prysznica. Wpatrzona w telewizor, nie potrafiłam skupić się na oglądaniu. Oczami wyobraźni widziałam Ciebie stojącego pod prysznicem. Uwielbiam Ciebie nagiego, uwielbiam na Ciebie patrzeć. Wytrzymałam jeszcze kilka minut, a później wstałam i poszłam do łazienki. Wolno uchyliłam drzwi. W pomieszczeniu było duszno i ciepło.
Strużki wody spływały po szybach kabiny. Widziałam zarys Twojego ciała. Miałam ogromną ochotę na sex. Niewiele myśląc, zsunęłam z siebie szlafroczek i postanowiłam się przyłączyć do wspólnej kąpieli. Rozsunęłam drzwi z kabiny prysznicowej. Para otuliła moje ciało. Popatrzyłeś na mnie lekko zdziwiony.
– Myślisz, iż się tutaj łącznie zmieścimy ?
– Myślę, iż tak.
Weszłam do środka. Faktycznie było trochę ciasno, choć dzięki temu byliśmy cały termin do siebie przytuleni. Ciepła woda otulała nasze ciała. Dłonie zachłannie sunęły po skórze szukając rozkoszy dotyku. Delikatne pieszczoty, namiętne pocałunki. Dreszcze podniecenia i ciche jęki. Uwielbiam się do Ciebie przytulać, odczuwać Twoje ciepło, Twój oddech. Z każdą kolejną minutą mieliśmy ochotę na więcej, choć niestety gabaryty naszego prysznica, nie pozwalały nam na większe igraszki.
– Kochanie, wiesz na kogo mam ochotę ? – szepnęłam Ci do ucha
– Na kogo ?
– Na niego – artykułować to chwyciłam władczo penisa.
Zakręciłeś wodę, obydwoje wyszliśmy z kabiny. Zaczęliśmy się dziko całować. Języki toczyły ze sobą walkę o terytorium. Przygryzałam Twoje wargi, ssałam je. Mokrzy, rozgrzani i podnieceni.
Uklęknęłam przed Tobą. Rozchyliłam uda i przejechałam dłonią po kobiecości. Perfekcyjnie ogolona cipka, z malutkim paseczkiem włosków, lśniąca i wypełniona nektarem podniecenia. Zatopiłam dwa palce w jej mokrym wnętrzu. Popatrzyłam na Ciebie. Moje oczy były pełne pożądania. Nie przestając masować sobie cipki, chwyciłam penisa. Zacisnęłam na nim dłoń i zaczęłam pieścić. Językiem drażniłam główkę, sunęłam nim po całej długości, lizałam jądra. Aż wreszcie wsunęłam do ust. Zamruczałeś z rozkoszy. Ssałam penisa z wielką dokładnością i dziko pieściłam.
Czułam jeśli drży, pulsuje. Czasami patrzyłam na Ciebie uległym wzrokiem. Twój ciężki, głęboki dech przedzierała się echem poprzez moje ciało. Wsuwałam go głęboko, mocno obejmując ustami. Dłonią masowałam jądra, czasami wbijałam mocniej paznokcie w Twoje pośladki. Biodra pracowały jeśli tłoki, wsuwałeś penisa w moje usta z coraz większą siłą. Czasami się dławiłam, ślina ściekała mi po brodzie i szyi. Podniecony do granic wreszcie nie wytrzymałeś. Olbrzymi orgazm przeszył Twoje ciało. Trysnąłeś, wypełniając moje usta ciepłą spermą. Zachłannie wszystko połknęłam, wyssałam do ostatniej kropli, drobiazgowo zlizałam z penisa resztki . Oblizałam się i wstałam. Uśmiechnęłam się do Ciebie. Pocałowałam namiętnie w usta. Ubrałam szlafroczek i wychodząc z łazienki szepnęłam
– Kochanie, czekam na Ciebie w łóżku. Przyjdź do mnie szybko. Moja cipka strasznie się za Tobą stęskniła.